poniedziałek, 30 listopada 2015

Andrzejkowe wróżby

Poprzedni post : KLIK
Drugi blog : Milky Alpaka KLIK



Witam was 30 listopada w dzień zwany Andrzejkami, a inaczej może wigilia św. Andrzeja. No i tutaj kłania nam się wróżbiarstwo. Kto słuchał jak pani profesor Trelawney tłumaczyła o wróżbach? Kto w ogóle chodzi do Hogwartu, aby się uczyć? Nikt? A to dziwne... Tfu mugole. 
No, ale tak na poważnie teraz napiszcie w komentarzach czy wierzycie w te wróżby i czy obchodzicie Andrzejki, a ja przejdę do tego co wiem.

Czy tylko mi Andrzejki kojarzą się z Halloween? W sumie to nie ma nic wspólnego, ale chodzi mi tu bardziej o samą atmosferę. Wiecie taka tajemnicza itp...  W każdym bądź razie uważam, że Andrzejki to ciekawe - może nie święto, ale czy ja wiem w sumie święto. W każdym razie fajna zabawa, na której można się pośmiać. Przyznajmy, że w wielu szkołach jest ono obchodzone , u mnie również. Ciastka z wróżbą, lanie wosku przez klucz, albo to takie serce z imionami - to wszystko to część wróżenia.
Podczas lania wosku przez klucz zauważyłam coś na kształt latającej świni lub przejechanej żaby. Jak myślicie co to może oznaczać? Coś czuję,że lepiej abym nie kupowała zwierzątka bo widocznie się z nim pożegnam... Odleci, albo auto ją przejedzie... A to dziwne, bo miałam zamiar prosić rodziców o kota, ale coś czuję, że to jednak nie najlepszy pomysł...



Innym sposobem wróżenia, który dzisiaj zaznałam to jak może widać na obrazku.. Jak by to nazwać? No dobra, nie wiem, dlatego po prostu napisze wam na czym to polega. Otóż wraz z kim tam chcesz musicie się ustawić pod ścianą i odkładacie po kolei swoje stopy przechodząć, kto pierwszy dotknie następnej ściany, bądź wyznaczonego miejsca pierwszy wyjdzie za mąż! Dwa razy próbowałam i wyszło, że to nie ja pierwsza :D






 Następną, raczej dobrze znaną wróżbą jest takie serce. To wróżenie polega na tym, że ktoś musi ci trzymać to serce, a ty z odwrotnej strony wbijasz szpilkę i to imię, które ci sie wylosuje to twój/twoja przyszły mąż/żona!
Ja wbijałam wiele razy, ale z tego co pamiętam wyszło mi : Rafał, Stefan, Janusz, Kamil... 




U mnie w klasie było tyle wróżb. Napisz, jak było u ciebie!

/mrs.ketchup
lub
jak kto woli
/alpakos

poniedziałek, 9 listopada 2015

Jesienne przemyślenia

Drugi blog: Milky Alpaka KLIK
Poprzedni post: KLIK
Ach jesień, to urocza pora roku. Pełna wielu przemyśleń. W lecie i na wiosnę jakoś nie do tego "predyspozycji". Dlaczego? Może dlatego tak mam, bo w tych cieplejszych porach - przez to ciepło głowę mam zajętą czymś innych. Myślę wtedy podczas lata o wakacjach o tym co mogę zrobić, co przeczytać, albo w ogóle nie myślę, po za tym, żeby gdzieś się usunąć w cień przed gorącem. Na wiosnę znowu myślę cały czas o tym, że za niedługo wakacje i są one coraz bliżej, a do tego w tej porze roku nauczycielom odbija i nawalają milion sprawdzianów.  Nie wspomniałam o zimie. Otóż zima może jest trochę podobna do lata, bo wtedy "jestem" teraźniejszością - skupiam się na tym co jest, a za tym idzie : ferie, święta... Ogólnie rzecz biorąc- wolny czas, więc myślę jak to najlepiej wykorzystać. Natomiast jesień to czas, w którym wakacje to odległa przyszłość i przeszłość. Chodzę jak takie zombie, myśli kłębią się w głowie... I to właśnie moja pora przemyśleń. 



Nadeszła najważniejsza chwila- podsumowanie. 
Chwila prawdy.... Jesień lubię za piękne widoki, te śliczne drzewa, kolorowe liście... Wygląda to cudownie, choć nie przez całą jesień się tym cieszymy,  może tak z 2 tygodnie.. 


Jesienne wady to poranne wstawanie w zimnie, szybko kończący się dzień, senna atmosfera i... szkoła, chociaż to nie "jesieni" wina, że akurat we Wrześniu zaczyna się to okropne coś!


/mrs.ketchup
lub
(jak kto woli)

/alpakos