poniedziałek, 9 listopada 2015

Jesienne przemyślenia

Drugi blog: Milky Alpaka KLIK
Poprzedni post: KLIK
Ach jesień, to urocza pora roku. Pełna wielu przemyśleń. W lecie i na wiosnę jakoś nie do tego "predyspozycji". Dlaczego? Może dlatego tak mam, bo w tych cieplejszych porach - przez to ciepło głowę mam zajętą czymś innych. Myślę wtedy podczas lata o wakacjach o tym co mogę zrobić, co przeczytać, albo w ogóle nie myślę, po za tym, żeby gdzieś się usunąć w cień przed gorącem. Na wiosnę znowu myślę cały czas o tym, że za niedługo wakacje i są one coraz bliżej, a do tego w tej porze roku nauczycielom odbija i nawalają milion sprawdzianów.  Nie wspomniałam o zimie. Otóż zima może jest trochę podobna do lata, bo wtedy "jestem" teraźniejszością - skupiam się na tym co jest, a za tym idzie : ferie, święta... Ogólnie rzecz biorąc- wolny czas, więc myślę jak to najlepiej wykorzystać. Natomiast jesień to czas, w którym wakacje to odległa przyszłość i przeszłość. Chodzę jak takie zombie, myśli kłębią się w głowie... I to właśnie moja pora przemyśleń. 



Nadeszła najważniejsza chwila- podsumowanie. 
Chwila prawdy.... Jesień lubię za piękne widoki, te śliczne drzewa, kolorowe liście... Wygląda to cudownie, choć nie przez całą jesień się tym cieszymy,  może tak z 2 tygodnie.. 


Jesienne wady to poranne wstawanie w zimnie, szybko kończący się dzień, senna atmosfera i... szkoła, chociaż to nie "jesieni" wina, że akurat we Wrześniu zaczyna się to okropne coś!


/mrs.ketchup
lub
(jak kto woli)

/alpakos

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz